Moje słodkie maleństwo zazdrości troszeczkę mamusi tego blogowania. Mama, piszesz tylko i piszesz. A ja to co? A tak swoją drogą to zdymiewające, jak od małego sprzęty elktroniczne typu komputer, telefon, pilot nawet ładowarka wygrywają z zabawkami.
Wyciągnęłam sprzęt odpowiedni do wieku, ale przyznam szczerze, że nie zrobił furory. Muszę poszukać na Tablicy.pl jakieś stare piloty i laptopy najlepiej czarne :-))) Bo w przeciwieństwie do producentów zabawek , psychologowie dziecięcy uważają, że dzieci najbardziej lubią właśnie kolor czarny i biały. Bitwę z zabawkami o zainteresowanie mojego bączka wygrywają również klamerki do prania. Dziecko przeszczęśliwe, że może powyrzucać trochę z koszyczka i przekładać z rączki do rączki. Raz czerwona i raz biała. Oooo! I znów raz czerwona i biała. Zabawa na całego. Ekstremalną wersję zabawki, którą muszę chować, bo inaczej ryk na cały dom, jest czerwony zestaw miotełki z szufelką. Mania, jak tylko je zobaczy to raczkuje, jak szalona.
Czy w takim razie warto kupować małym dzieciom zabawki?
Warto!!!
Bo mama bardzo lubi klocki Lego :-)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz