 |
| Nauka rysowania czapek :-) |
 |
| Po wspólnej nauce rysowania |
Moja Zosia ma już prawie 8 lat i chodzi do pierwszej klasy. Jako, że jestem tą mamą na rocznym urlopie muszę wspierać moje dzieciaki w ich szkolnym rozwoju. W środę rano Zosia zasiada do odrabiania lekcji, jak zawsze z wielkim oporem. Dziś na tapecie zilustrowanie komiksu. No, ale jak można zilustrować komiks skoro się nie umie rysować. Zosia już ryczy Mamo, ale ja nie umiem rysować chłopców i czapki, no to jak mam zrobić to zadanie? Brzydko mi wychodzi. Mnie już trochę jeży i zaczynam się robić czerwona, bo wiem, że jest to zwykła niechęć i próba wymigania się od wykonania zadanej pracy. Stop. Jestem oazą spokoju. Jestem oazą spokoju. W jednej chwili uświadamiam sobie, że przecież to jest ten moment, w którym pod tą pozornie błahą sytuacją braku zdolności manualnych kryje się skrywana potrzeba kontaktu 7 letniego dziecka ze swoją mamą, która od 9 miesięcy ma przyczepioną małą Manię do ramienia. Co w takim razie robi matka na rocznym urlopie? Oczywiście w tej jednej chwili olśnienia odkłada szkraba na dywan, wyrzuca mu kilka zabawek starszej siostry i wykonuje gest pochylenia do wysokości twarzy Zosi (gest ten wysoce zalecany przez psychologów by dziecko czuło, że rozmowa jest na tym samym poziomie) i robi tak zwane dopytanie: Dlaczego tak uważasz? Zosia No, bo w szkole nas nikt nie uczy, jak się rysuje chłopca? Ok, rozumiem No to, jak chcesz to mamusia Cię nauczy :-) W tym momencie następuje opór, ponieważ Zosia uświadamia sobie, że jednak będzie musiała zrobić to zadanie. Po tym jak mama pokazała, jak łatwo rysuje się różne czapki uświadamia sobie również, że nawet nie jest to takie trudne. Po chwili Zosia umie już rysować wełnisty sweter i bluzę z kieszeniami.
 |
| Wełnisty sweter |
Ostatnio znalazłam prace dzieciaków z przedszkola. I mam wrażenie, że nastąpiło uwstecznienie w tej dziedzinie nauki. Może dlatego że w przedszkolu dzieciaki prawie tylko rysowały, a teraz ich głowę zaprzątają spółgłoski, samogłoski, zadania tekstowe, a nawet ostatnio tzw. połamańce językowe. Zosia chodzi po domu i na zmianę gada
Stół z powyłamywanymi nogami i
król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
 |
| Praca Zosi z przedszkola |
Prawda taka, że nie chodzi o efekty tylko o sam proces i wiarę dzieciaków w siebie. Od dziś zakładam dla swoich dzieciaków domowe kółko plastyczne. Będziemy rysować, malować, wycinać i kleić. Pokażemy Wam, jak nam idzie. Tymczasem koniec. Mania się obudziła
 |
| Na Termach Maltańskich |
 |
| Praca Zosi z przedszkola |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz