wtorek, 6 maja 2014

Mania mniam, mniam!

Mania ma już 9 miesięcy i 26 dni :-) 
Potrafi już stać na nóżkach, chodzić przy meblach, robić pa, pa, kosi-kosi łapki i trzymać w rączce różne przedmioty w tym plastikową łyżeczkę i ma już cztery zęby.  
Dziś podjęłyśmy próbę samodzielnego spożywania posiłku.

 Uwaga! Zaczynamy! Mania wyspała się i jest pogodna co jest bardzo ważne, ponieważ taki posiłek dość długo trwa. Niezbędny zestaw to jak największy fartuszek, najlepiej taki z rączkami, pokrywający połowę ciała dzieciątka,  trochę wolnej przestrzeni dookoła :-) i dużo cierpliwości
 i humoru.

 Manieczka ma bardzo duży apetyt na wszystko co je reszta rodziny. Gdyby mogła pewnie zjadła by kotleta schabowego, ale dziś przygotowałam waniliowy serek homogenizowany. 

Na początku ręczna metoda sprawdzenia konsystencji. Obserwacja wzrokowa zawartości sera na ręce. OK. Dalej łyżeczeczka do rączki i pac na twarz. Część to buziaka, a część obok i tak przez dłuższą część posiłków. Grunt, że smakuje. Oj smakuje bardzo!
Marysia do 8 miesiąca piła mleko z piersi. Aktualnie trzy razy dziennie pije mleko modyfikowane i  próbuje już różnych potraw. Najczęściej je zupki, niekoniecznie przetarte na miazgę. 
Ulubiona zupka to krupnik na czerwonej soczewicy, ziemniaczki z masełkiem i koperkiem, rybkę na parze, jajeczko gotowane, chlebek z masłem, danonki, banany, maliny, śliwki, truskawki. 
Podstawowa zasada podtrzymywania domowego ogniska to od małego, wspólne spożywanie posiłków podczas, których w sposób naturalny buduje się więzi między członkami rodziny ;-).
 Dlatego my  również w miarę możliwości staramy się siadać do posiłku wszyscy w piątkę. Super, że więź i że wszyscy razem, ale ja czyli mama - opiekunka tegoż ogniska - jem wszystko zimne i bardzo chaotycznie co przecież jest bardzo niezdrowe :-(
Myślę, że  od dziś możemy sobie pozwolić na samodzielną konsumpcję jednego  posiłku dziennie. I tak kręci się nasze urlopowe życie. Pozdrawiam serdecznie :-)














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz